Plenerowa sesja ślubna to pamiątka na całe życie. Warto starannie wybrać jej lokalizację. Polski krajobraz jest niezwykle różnorodny. Na sesję można udać się nad morze, w wysokie góry, na romantyczne pagórki, niczym z Toskanii, ale też…na pustynię. Sesja ślubna na Pustyni Błędowskiej to niepowtarzalna okazja na stworzenie nieszablonowych ujęć ślubnych, o artystycznej formie. Nie trzeba jechać na koniec świata, aby stworzyć zdjęcia ślubne z pustynnym krajobrazem w tle. Wystarczy szybka wycieczka do województwa śląskiego. Przygotowałem kilka wskazówek, które pomogą, na przykładzie zdjęć zrealizowanych dla Marty i Tomka, zorganizować wymarzoną sesję ślubną na Pustyni Błędowskiej.
Marzą Ci się zdjęcia ślubne na pustynnym, minimalistycznym tle? Pustynia Błędowska to największy w Polsce obszar lotnych piasków. Mieści się w okolicach Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej, około 50 km od Krakowa, i 50 km od Katowic. To niezwykle romantyczna, rozległa sceneria, na której można znaleźć wiele ciekawych miejsc, do realizacji ujęć.
Jak dotrzeć do Pustyni Błędowskiej? Możecie wybierać spośród kilku szlaków i dróg. Jedną z opcji jest kilku, kilkunastuminutowy spacer do zagospodarowanego (i najbardziej tłocznego) wejścia Róża Wiatrów, inną żółty szlak z Błędowa, który prowadzi przez Lasy Błędowskie.
Wszystkie trasy są bardzo wygodne, choć oczywiście zachęcam, aby zabrać ze sobą wygodne buty, co sprawdza się w większości naturalnych plenerów.
Pustynny plener na sesję ślubną oczywiście najlepiej zaplanować w dni, kiedy jest ładna pogoda. Pustynia pięknie prezentuje się na zdjęciach w lecie, gdy piaskowe wydmy i roślinność otulają ciepłe promienie słońca. Warto wykorzystać to, co daje nam matka natura. Można zrealizować zarówno zdjęcia na trasie, tak jak w przypadku Marty i Tomka, kilka ujęć w drodze na pustynię, a także wykorzystując pustynną roślinność, która jest charakterystyczna dla tego obszaru.
Najpiękniejsze zdjęcia ślubne w plenerze zawsze realizuję w tzw. złotej godzinie, czyli przez godzinę po wschodzie słońca lub na godzinę, dwie przed zachodem. Dzięki temu, że słońce jest dość nisko, promienne robią się miękkie, otoczenie nabiera ciepłej barwy, co buduje zupełnie magiczną aurę. Przykładem mogą być właśnie zdjęcia Marty i Tomka zrealizowane podczas sesji ślubnej na Pustyni Błędowskiej. Maksymalnie wykorzystałem możliwości, które dało nam zachodzące słońce, w połączeniu z niezwykłą roślinnością pustynną i białą, zwiewną suknią Marty.
Mam nadzieję, że sesja ślubna na Pustyni Błędowskiej także przypadnie Ci do gustu. Jestem ciekaw, czy podobają Ci się takie oryginalne, naturalne plenery, które jakby nie patrzeć, nie są standardem polskiego krajobrazu. Jeśli tak — zapraszam do kontaktu, chętnie opowiem Ci więcej na temat tego, jak może wyglądać Wasza sesja ślubna na Pustyni Błędowskiej.